Czy prof. Grodzki złamał Konstytucję? Ziobro: do rozważenia Trybunał Stanu
Profesor Grodzki złamał Konstytucję – tak twierdzi wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o sprawę złożonego przez marszałka senatu prof. Grodzkiego wniosku do Komisji Weneckiej. Poprosił on komisję o wydanie opinii w sprawie przygotowanych przez PiS zmianach w ustawie o sądownictwie. W związku z tym, że komisja wenecka wyraziła zgodę na wydanie pilnej opinii, delegacja przedstawicieli komisji pojawiła się w Warszawie. Rozmowy toczyła z przedstawicielami opozycji oraz m.in. RPO.
Organy rządu nie zgodziły się przyjąć przedstawicieli komisji ponieważ rząd uważa, że zostali zaproszeni przez marszałka senatu, który to nie ma konstytucyjnych uprawnień do takich zaproszeń. Przedstawiciele obozu rządowego uznają tą wizytę jako prywatną, ponieważ komisja nie przyjechała na oficjalny wniosek osób do tego powołanych. Sprawę skomentował w niedzielę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
„Na pewno jest kwestią do rozważenia odpowiedzialność prawna, jeśli chodzi o Trybunał Stanu. Ja nie chcę się w tej sprawie wypowiadać, bo potem ktoś może sformułować zarzut, że jako prokurator generalny, minister sprawiedliwości, przesądzam sprawę.” – mówił Ziobro.
Czy Grodzki złamał Konstytucję
Zdaniem ministra Ziobro kwestia czy Grodzki złamał konstytucję na pewno powinna zostać rozpatrzona. A to oznacza, że w grę wchodzi przedstawienie przed Trybunał Stanu prof. Grodzkiego. W wywiadzie udzielonym telewizji TVP.INFO minister Zbigniew Ziobro stanowczo stwierdził, że sprawa jest poważna i trzeba zbadać jaka jest tutaj odpowiedzialność prawna.

Zbigniew Ziobro mówił też o Konstytucji RP. Jego zdaniem sprawa jest jasna. Marszałek senatu nie może reprezentować Polski w sprawach wewnętrznych kraju. Stwierdził on krótko:
„Co mówi polska Konstytucja? Że Polskę na zewnątrz reprezentować może prezydent i rada ministrów, reprezentowana przez ministra spraw zagranicznych. I tylko tyle.” – brzmiały słowa ministra sprawiedliwości.
Wcześniej wobec marszałka senatu pojawiały się oskarżenia o branie łapówek. W mediach pojawiły się relacje osób, które miały wręczać profesorowi wysokie sumy pieniędzy w czasie, kiedy był lekarzem. Marszałek nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. W świetle takich oskarżeń politycy Zjednoczonej Prawicy sugerowali w mediach, że Grodzki powinien podać się do dymisji. Ich zdaniem „trzecia osoba w państwie” – jak sam o sobie mówił marszałek senatu – nie powinna być poddana takim oskarżeniom. Podawali oni przykład marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego, który pod wpływem oskarżeń o nadużywanie służbowych lotów podał się do dymisji.
Źródło: tvpinfo/rp.pl/wp.pl