Premier Morawiecki ma fatalne wieści! Szczyt zachorowań nastąpi dopiero w maju lub czerwcu
Szczyt zachorowań jak mówił premier Morawiecki jeszcze przed nami. To niestety fatalne wieści. Mateusz Morawiecki podczas przemówienia w Sejmie 6 kwietnia 2020 powiedział wprost o tym jak trudna może być sytuacja z koronawirusem. Wcześniej mówiono, że sprawa panującej epidemii może potrwać kilka tygodni, a szczyt zachorowań nastąpi w połowie kwietnia. Sytuacja panująca na świecie wskazuje jednak, że skala rozprzestrzenienia się wirusa jest tak ogromna, że bardzo trudne stanie się jej opanowanie.
Cały świat gromadzi środki ochronne jak maski czy kombinezony. Kraje niemal licytują się o dostęp do tych towarów. Tak samo jest z produkcją respiratorów. Jest to obecnie jeden z najbardziej pożądanych produktów na świecie. Jak przyznał sam premier w sejmowym przemówieniu w Polsce tak jak i w wielu innych krajach jest ich „cały czas za mało”.
„Staramy się pozyskać go z wielu kierunków świata, ale również odtworzyć produkcję krajową. Zakłady szwalnicze przekształciły swoje linie produkcyjne. Musimy trwale przebudować struktury produkcji w naszym kraju” – mówił Morawiecki.
Premier zabrał też głos na temat tego kiedy nastąpi koniec epidemii i ogólnopolskiej kwarantanny. Przekazane informacje wydają się być fatalne. Premier zachęcał do stosowania się do wprowadzonych zasad, rygorów i obostrzeń tak żeby służba zdrowia mogła panować nad sytuacją. Szef rządu poinformował również, że zamówiono w pilnym trybie 1000 respiratorów, z czego 165 sztuk dotarło już do Polski. Najgorsze są jednak słowa o szczycie epidemii. Oznacza to, że prawdopodobnie również i pierwszą połowę lata spędzimy zamknięci w domach.
„Spodziewamy się, że szczyt zachorowań jest przed nami – w maju, czerwcu. Chcemy do tego czasu ograniczyć liczbę zachorowań, a w szczególności wypłaszczać krzywą zachorowań” – przedstawił premier w Sejmie.

Źródło: wp.pl/tvp.info